wtorek, 27 grudnia 2011

Szampan czy wino musujące?

Przyjęło się mówić, że Sylwester i powitanie Nowego Roku oraz inne ważne okazje powinno podkreślać się wypiciem szampana. Bardzo często mimo tego, że mówimy szampan, pijemy wino musujące, które ma niewiele wspólnego z prawdziwym szampanem i jedną ze znanych marek szampanów takich jak Krug, Veuve Clicquot czy Dom Perignon. Pokrótce omówimy więc różnice między winami musującymi potocznie nazywanymi szampanami.

Metody produkcji win musujących

Na początek wspomnę o produkcji najtańszych win musujących, co do których wiele osób ma w ogóle wątpliwości, czy są to jeszcze wina. Otóż najtańsze butelki musującego trunku produkuje się w sposób podobny do wody sodowej, to znaczy do butelek nalewa się wino, często rozwodnione i dosłodzone, często pasteryzowane, żeby zapobiec wtórnej fermentacji. Taki płyn czy też napój (naprawdę boję się nazwać go winem) gazuje się za pomocą dwutlenku węgla z butli z gazem. Wino takie następnie korkuje się, zabezpiecza przed wystrzeleniem korka drutem, okleja etykietami i sprzedaje w hipermarketach po cenie poniżej 10 zł.



Następna metoda jest już bardziej naturalna, jakkolwiek szampan powstaje inaczej. Podstawą produkcji win musujących jest wytrawne wino, najczęściej białe, które poddaje się powtórnej fermentacji alkoholowej. Proces przebiega początkowo tak jak w klasycznym winie, czyli powstaje wino, które dojrzewa i klaruje się w beczkach bądź kadziach nierdzewnych, najczęściej bez udziału dębu. Następnie do niemal gotowego, ale wciąż młodego wina dodaje się liqueur de tirage czyli mieszankę drożdży, cukru i czasem niewielkiej ilości wody i rozpoczyna się powtórną fermentację, ciągle w kadziach, pod kontrolą. W metodzie tej do kadzi nie jest tłoczony dwutlenek węgla, ale zapobiega się ulatnianiu go, przez co wino w sposób naturalny nasyca się tym dwutlenkiem węgla. Gdy powtórna fermentacja jest zakończona wino musujące przelewa się pod naturalnym ciśnieniem do butelek typu szampańskiego (oczywiście bez osadu) i korkuje zabezpieczając przed wystrzeleniem korka. Tak powstające wino musujące jest nasycone bąbelkami w sposób naturalny, choć inaczej, niż się to dzieje w szampanie.


Szampańska metoda produkcji win musujących

Na koniec metoda o której legenda mówi, że została wynaleziona przez mnicha Dom Perignon, a została usprawniona przez Madame Veuve Clicquot. Oczywiście jak to z legendami bywa prawdopodobnie metody te były stosowane wcześniej, lecz wymienione osoby zastosowały je na masową skalę otrzymując miano ich wynalazców. Opisana metoda produkcji szampana nazywana była przez dłuższy czas metodą szampańską, ale ze względu na ograniczenia prawne od pewnego czasu wolną ją nazywać wyłącznie metodą tradycyjną, jeśli dotyczy produkcji win musujących poza regionem AOC Champagne.

Metoda tradycyjna również opiera się na młodym sklarowanym winie, jednak druga fermentacja, tak zwana pienista (prise de mousse), odbywa się już bezpośrednio w butelkach (i to według legendy wymyślił Dom Perignon). Każdy kto choć raz produkował wino domowe bądź sfermentował mu sok, który miał być przetworem na zimę wie, że w czasie fermentacji na dnie butelki powstaje osad. Natomiast w szampanach czy innych winach musujących wytwarzanych metodą tradycyjną tego osadu nie ma. I tu pojawia się miejsce dla Madame Veuve Clicquot. Otóż wymyśliła ona bardzo praktyczną metodę usuwania osadu z butelek szampana. Gdy fermentacja została już zakończona rozpoczyna się intensywne obracanie butelek z niemal gotowym szampanem tak, by stały one korkami i szyjkami w dół i cały osad znajdował się w dolnej części tak odwróconej butelki. Tak ustawione butelki mrozi się w części zawierającej osad i otwiera. Naturalne ciśnienie wypycha zmrożony osad, który się usuwa. W zależności od efektu który chce się osiągnąć brakującą część wina uzupełnia się winem bazowym (tym, z którego powstaje szampan), winem z cukrem bądź szampanem z innych butelek. Butelki ponownie się korkuje i po krótszym bądź dłuższym leżakowaniu w piwnicach dostarcza się do sklepów.


Szczepy winogron

Klasycznego szampana w Szampanii produkuje się w zasadzie z 3 szczepów. Dwóch czerwonych: Pinot Noir i Pinot Meunier oraz winogron białych Chardonnay. Biały kolor wina uzyskuje się poprzez produkcję wina bazowego z soku tłoczonego z winogron, dokładnie tak jak produkuje się białe wino. Poza trzema podstawowymi szczepami do produkcji szampana używa się jeszcze szczepów Arbanne, Petit Meslier, Pinot de Juillet, Pinot Gris Vrai, Pinot Rosé oraz Pinot Blanc Vrai. Wszystkie te szczepy łącznie wystęują w szampanach w ilościach śladowych (w okolicy jednego procenta), dlatego bardzo często zaniedbuje się w ogóle ich istnienie. W innych krajach przepisy nie są tak restrykcyjne i gama używanych szczepów do produkcji win musujących rozszerzana jest o Pinot Blanc i Sauvignon Blanc.

W zależności od użytych szczepów (nie wszystkie szczepy podstawowe muszą wystąpić w szampanie) do dokładniejszego opisu szampana stosuje się następujące określenia:

* Blanc de blancs: wino otrzymywane tylko z białych winogron Chardonnay. Takie podejście nadaje szampanowi świeży i delikatny smak
* Blanc de noirs: wino wytwarzane wyłącznie z winogron charakterystycznych dla czerwonego wina czyli Pinot Noir lub Pinot Meunier. Charakteryzują się mocą pierwszej odmiany bądź owocowym aromatem tej drugiej odmiany. Dużo częściej spotyka się wina wyrabiane całkowicie z odmiany Pinot Noir niż Pinot Meunier. Ta ostatnia jest niesłusznie niedoceniana, mimo że długo była dominującą odmianą winogron w Szampanii.

W pozostałych poza Szampanią regionach używa się czasem tych określeń, jednak często podaje się szczep, który posłużył do produkcji wina bazowego. Czasami w winach musujących jedno szczepowych zdarzają się dodatki innych szczepów. Dzieje się tak zwłaszcza wśród win autorskich, gdzie dodatek wina inicjujący fermentację perlistą liqueur de tirage bazuje na innym szczepie niż wino główne. Należy jednak pamiętać, że regionalne przepisy w różnych krajach dopuszczają stosowanie do 15%, a czasami do 25% innego szczepu niż podany na etykiecie bez wymieniania jego nazwy.


Rocznik szampana i wina musującego

Inaczej niż w przypadku klasycznych win wytrawnych większość szampanów i innych win musujących takich jak Cava, Cremant, Spumante czy Sekt nie posiadają na etykiecie informacji o roczniku. Dlaczego tak się dzieje? Otóż idea, która przyświeca producentom win musujących jest taka, aby co roku dostarczać miłośnikom wina idealnie taki sam trunek, o tym samym smaku. Otrzymuje się to poprzez odpowiednie mieszanie win bazowych, czyli ich kupaż przed rozpoczęciem ich powtórnej fermentacji. Dzięki temu zabiegowi smak w kolejnych latach powinien być jak najbardziej podobny do siebie. Dzieje się to kosztem składu wina, czyli w kolejnych latach udział poszczególnych winogron w winie musującym czy szampanie może być różny. Przepisy dopuszczają też stosowanie niewielkiej ilości starszego wina w celu jeszcze lepszego zbliżenia bieżącego wina do klasycznego smaku.

W przypadku wyjątkowego roku dopuszcza się jednak produkcję szampana rocznikowego. Zazwyczaj dzieje się tak wtedy, gdy szampan rocznikowy znacząco odbiega od podstawowej linii danego producenta. W takim wypadku skład wina (kupaż bazowy) może być absolutnie różny od szampana bez

rocznikowego NV (non vintage). Wina musujące produkowane poza Szampanią są w tej kwestii bardzo podobne do szampana i często również nie posiadają rocznika.


Nazwy win musujących

Mówi się, że najlepszy szampan to prawdziwy szampan. Jednak mimo rygorystycznego podejścia w wielu krajach wiele osób używa nazwy szampan do określania innych win musujących. W praktyce często słyszy się jednak (zwłaszcza w Polsce), że najlepszy szampan to rosyjski szampan. Zamieszczam więc na koniec tego krótkiego przeglądu informacji o szampanie nazwy win musujących, często potocznie nazywanych szampanami:

* Ayze - Francja - wino musujące z regionu Savoie, wytwarzane z rzadkiego szczepu Gringet
* Blanquette de Limoux - Francja
* Clairette de Die - Francja
* Crémant d'Alsace - Francja
* Crémant de Bourgogne - Francja
* Crémant de la Loire - Francja
* Crémant de Bordeaux - Francja
* Cedron - Francja
* Seyssel mousseux - Francja
* Vouvray mousseux - Francja
* Crémant de Luxemburg - Luksemburg
* Cava - Hiszpania, generalnie Katalonia
* Spumante - Włochy (często nazywane Asti Spumante)
* Sekt - Niemcy
* Igristoje - kraje rosyjskojęzyczne, czasami ciągle używają zakazanej już nazwy Szampanskoje

za mojewino.pl

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Whisky na święta

Witajcie

Miło jest w święta zasiąść przed kominkiem, napawać się spokojem i świąteczną atmosferą. Jeszcze milej gdy w ręku mamy szklaneczkę z dobrą whisky. Tu do wyboru mamy całą gamę whisky, których na szczęście coraz więcej na sklepowych półkach.
My dzisiaj chcielibyśmy Wam zwrócić uwagę na whisky, która naszym zdaniem doskonale oddaje nastrój świąteczny.
Jest to 18-letni blend o nazwie Dewars. Jest to słodka i bardzo łagodna whisky z nutami toffi i migdałów. Prawda, ze idealny trunek na święta?

czwartek, 15 grudnia 2011

Dżentelmeni i Prezydent

Co raz częściej mamy przyjemność gościć w progach Hotelu Prezydent w Spale. Odbywają się tam regularnie prezentacje i degustacje Loży Dżentelmenów.
Jest to miejsce ciche, urocze z wyborną kuchnią i doskonałą obsługą.
Polecamy.

piątek, 4 listopada 2011

Loża Dżentelmenów w Hotelu Platinum

We czwartek Loża Dżentelmenów miała zaszczyt wzięcia udziału w niecodziennym evencie realizowanym przez firmę Andrius w hotelu Platinum w Ostródzie. Goście brali udział w wytwornym bankiecie, w trakcie którego specjalista od protokołu dyplomatycznego tłumaczył jak należy postępować podczas takiej uroczystości.
Wykład był niezwykle interesujący i połączony z wytwornymi potrawami, dzięki czemu goście na pewno będą go jeszcze długo wspominać.
Następnie goście wzięli udział w prezentacji whisky Loży Dżentelmenów opartej na szkockich whisky single malt. Nie byle jakiej - na stole nie było whisky młodszej niż 15 lat!

niedziela, 23 października 2011

Singleton of Dufftown 12 Year Old

Podczas spotkań z dobrym smakiem członkowie Loży zwrócili uwagę na whisky która od niedawna pojawiła się na polskim rynku.
Singleton of Dufftown 12 Year Old - Doskonała whisky ukazująca najlepsze cechy Speyside.
Wrażenia wzrokowe: głębokie złoto.
Wrażenie zapachowe: Drewno i orzech włoski.owoce kolonialne (rodzynka, figa), pieczone jabłka. Po dolaniu odrobiny wody na powierzchnię wychodzą aromaty cytrusów oraz gruszki. Choć oczywiście w tle pojawia typowa dla Szkocji nuta dymna.
Wrażenia smakowe: Słodkie orzechy i owoce kolonialne na koncu nuta dymna.

Na zdrowie !!!

niedziela, 16 października 2011

Loża Dżentelmenów w Kołobrzegu

W ostatni piątek Loża Dżentelmenów miała zaszczyt prowadzić stoisko degustacyjne poświęcone cygarom w hotelu Aquarius w Kołobrzegu. Jak zwykle częstowaliśmy cygarami, opowiadaliśmy o różnorodności i historii cygar. Sam event zrealizowany był w tematyce żeglarskiej,

główną gwiazdą wieczoru był zespół szantowy "Zejman i Garkumpel" który podbił serca wszystkich słuchaczy.

poniedziałek, 10 października 2011

Kieliszki do wina

Nie wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę, ale wśród miłośników wina utarło się, że do każdego rodzaju wina przypisany jest kieliszek w odpowiednim kształcie.
Zwyczaj ten może różnić się w zależności od regionu winnego, gdyż każdy region ma swoją historię, tradycje i upodobania.
Taki podział jest przede wszystkim związany z tym, że każde wino ma inny bukiet (co jest związane z wiekiem wina, nasłonecznieniem w danym roku, itp) i by w pełni wydobyć ten bukiet potrzebny jest kieliszek w odpowiednim kształcie.
Na przykład wina czerwone (a tym bardziej wina stare, długo leżakowane) w większości mają bardziej intensywny aromat i tym samym wymagają większych i szerszych kieliszków, tak by wino na dużej powierzchni stykało się z powietrzem, przez co woń wina jest odpowiednio nasilona.
Z kolei wina białe są przeważnie bardziej subtelne, dlatego też wymagają mniejszych kieliszków, o węższym kielichu by bardziej skondensować aromat.

Jakie cechy powinny posiadać kieliszki do wina

Kieliszki do wina powinny być wykonane z przeźroczystego szkła, tak by kolor trunku był dokładnie widoczny.
Szkło powinno być cienie by istniała możliwość ogrzania wina ciepłem dłoni. Robi się tak, gdy chcemy na przykład wydobyć z niego pełnię aromatu.
Nóżka powinna być dostatecznie długa by w razie potrzeby móc za nią złapać i uniknąć ogrzewania kielicha dłonią. Na przykład, gdy wino jest dostatecznie ciepłe i jego dalsze podgrzewanie jest niewskazane.
Rozmiar kieliszka powinien być na tyle duży by umożliwić zakręcenie winem w celu wydobycia pełni aromatu. Należy tu jeszcze wspomnieć, że kieliszki napełnia się winem do 1/3 objętości.

Ogólna zasada odnośnie kieliszków jest taka:

* do wina białego smukły kieliszek na wysokiej nóżce, kielich może być w kształcie tulipana
* do wina czerwonego kieliszek zdecydowanie szerszy o dużej czaszy


Bardziej szczegółowo kieliszki do wina można podzielić w następujący sposób:

*
Kieliszki do wina białego

Idealny kieliszek do wina białego ma wysoką nóżkę i jest smukły. Czasza ma kształt tulipana z delikatnie rozchylającymi się krawędziami. Jest mniejszy niż kieliszek do wina czerwonego gdyż białe wino nie potrzebuje na swej powierzchni dużego kontaktu z powietrzem. Białe wino zasadniczo ma delikatny aromat, który mógłby się zgubić w dużym kieliszku.
*
Kieliszki do wina czerwonego

Czasza w kształcie tulipana, zwężająca się ku górze, bardziej pękata niż przy kieliszkach do wina białego. Im starsze lub bardziej wytworne wino tym kieliszek powinien być większy i bardziej pękaty. Dzięki temu wino ma kontakt z powietrzem na szerszej powierzchni i można z niego wydobyć więcej aromatu.
Wśród kieliszków do wina czerwonego wyróżnia się:
- kieliszki typu Bordeaux – pękata czasza zwężająca się ku górze
- kieliszki typu burgund – czasza w kształcie tulipana, której krawędzie delikatnie rozchylają się.
*
Kieliszki do szampana i win musujących.

Kieliszek smukły, zwężający się ku górze. Taki kształt pozwala obserwować musowanie oraz powoduje, że bąbelki nie uciekają zbyt szybko.



Oprócz wymienionych powyżej rodzajów kieliszków istniej jeden uniwersalny, do wszystkich rodzajów win, który został zaprojektowany przez francuski instytut INAO. Jest to tak zwany kieliszek ISO (lub kieliszek INAO). Jest to kieliszek, który ma standaryzowane wymiary i jest przeznaczony ściśle do degustacji. Niestety jego zastosowanie w warunkach domowych jest ograniczone, ponieważ jest bardzo mały.



poniedziałek, 5 września 2011

Polskie Tradycje - nalewki

Co to są nalewki?"

To pytanie często pada z ust gości naszych prezentacji i jest najlepszym dowodem na zanik tradycji wyrobu i spożycia tego zacnego trunku. Zatem naszym zadaniem będzie przybliżenie Państwu istoty tego produktu, gdyż wszystko wskazuje na to, że zasługuje on na miano symbolu specjału narodowego.

Historia polskich nalewek sięga czasów średniowiecza. Okazuje się, że już za murami XIV-wiecznych zakonów powstawały pierwsze receptury. Mnisi poprzez umiejętne zalanie spirytusem świeżych bądź suszonych owoców, ziół, lub przypraw korzennych otrzymywali napój 30- 40 %. Na przestrzeni wieków w kwestii przyrządzania niewiele się zmieniło. Zgodnie z tradycją, nasze nalewki powstają na bazie wyłącznie naturalnych produktów, przechowywane są w dębowych beczkach, w których leżakują do osiągnięcia odpowiedniego smaku. W szlacheckiej Polsce przyjmowano, że nalewkę przygotowaną na chrzcinach dziecka, należy podać do stołu w czasie jego ślubu.

Aquae vitae (po łacinie woda życia) to klasyczny odpowiednik wszelkiego rodzaju nalewek. Nazwę tę stosowali średniowieczni alchemicy odnośnie pierwszych wyciągów na ziołach i korzeniach, posiadających cudowne właściwości lecznicze. O uzdrawiającej mocy nalewek szerzej powiemy za chwilę. Póki co nie zapominajmy o ich niewątpliwych walorach smakowych. Wiele osób kojarzy nalewki ze słodkimi likierami. Nic bardziej mylnego! Oczywiści istnieją nalewki słodsze, takie jak np. Wiśniówka czy Malinówka, ale z kolei Ziołówka i Tarninówka zadowolą zwolenników wytrawniejszych alkoholi.

Ponadto nalewki mogą być doskonałym dopełnieniem posiłków. Wiele z nich komponuje się z konkretnym daniem. Morelówkę podaje się do indyka, a wiśniówkę do pieczeni z indyka. Natomiast kieliszek nalewki z czarnej porzeczki najbardziej pasuje do kaczki.

Nasze nalewki przygotowujemy z pasją i wielką starannością. Chcielibyśmy aby mogli Państwo sącząc je, cieszyć się ich smakiem, bo w przypadku tak cennych i pieczołowicie wytworzonych alkoholi o pijaństwie nie może być mowy. Parafrazując Henri Berauda, myśliciela francuskiego - Picie alkoholu - to jest życie, degustacja alkoholu - to nauka, rozmowa o nim to sztuka.

"Na zdrowie!"

W 1974 r w jednym z tybetańskich klasztorów odnaleziono przepis na "eliksir młodości" datowany na IV-VI wiek przed naszą erą. Owa cudowna mikstura okazała się być niczym innym jak nalewką czosnkową. Jej niezwykłe właściwości sprzyjały przemianie materii, oczyszczały organizm, zapobiegały zawałowi serca, powstawaniu nowotworów, odmładzały organizm.

Jak się okazuje "Polacy nie gęsi..." i już w XVII wieku nalewki zapełniły apteczki, zarówno w domach szlacheckich, ziemiańskich, jak i mieszczańskich. W wiejskich gospodarstwach pani domu uczyła córki sporządzania i stosowania naturalnych leków. Osiągnięcie tych umiejętności czyniło dziewczynę gotową do zamążpójścia. Nasze prababki robiły pachnące nalewki, które były im niezbędne do toalety. Aromatyzowały wódkę płatkami róż, lawendy, konwalii. Dwa tygodnie po św. Jana (24 czerwca) nastawiano nalewkę na jeszcze zielone orzechy włoskie, dzięki czemu powstawał trunek niezastąpiony w razie niestrawności. Gdyby nie owa staropolska orzechówka przejedzona szlachta umarłaby na dolegliwości żołądkowe.

A tak oto nadworni medycy dbali o zdrowie swoich rodaków - "Chcąc w Polsce być zdrowym, nie należy używać aptek i doktorów, ale dwa razy w roku porządnie się upić. Raz w maju zamiast kuracji wodami mineralnymi, a drugi raz w październiku dla uniknięcia katarów i chorób zapalnych". Oczywiście nie możemy dzisiaj traktować tej rady zbyt serio. Nalewki stosuje się jako środek wspomagający medycynę konwencjonalną, ale w małych i regularnych ilościach. W ten sposób dawkowana nalewka żurawinowa może być niezastąpionym źródłem witamin i minerałów, aroniowa lekarstwem na nadciśnienie tętnicze, natomiast rokitnikowa działać będzie przeciwmiażdżycowo. Mamy nadzieje, że razem z powszechnym wzrostem uznania dla slow food (zdrowej żywności), te i wiele innych nalewek zyska Państwa przychylność.




Tekst powstał przy pomocy: A. Fiedoruk "Nalewki i wódki"
J. Rogala "Gorzałka, czyli historia i zasady wypalania mocnych trunków"
E. i K. Adamscy "Domowy wybór win, nalewek i miodów"
"Smak Wielkanocy według Bikonta i Makłowicza" [w:] Wprost, marzec 2005, nr 12.

sobota, 27 sierpnia 2011

Historia niezwykłego płaszcza

Kiedy niespełna 21 letni Thomas Burberry zaczynał letnią praktykę w wiejskim sklepie tekstylnym, nic nie wskazywało na to, wkrótce dowie się o nim świat.

Był rok 1856, a marzenia jemu podobnych rzadko wychodziły poza spokojne Basingstoke, w brytyjskim hrabstwie Hampshire. Nic dziwnego, że także młody Burberry na początku chciał po prostu sprzedawać płaszcze. Blisko domu otworzył więc mały sklep, ni...e spodziewając się, że jego sława szybko przekroczy granice hrabstwa
A jednak klasyczne, męskie ubrania stały się tak popularne, że na miejscu sklepu powstał magazyn do którego klienci przyjeżdżali z całego kraju. Wszyscy chcieli kupować niezniszczalne, a jednocześnie szykowne płaszcze, które spokojnie mogły przechodzić z ojca na syna.

Przedsiębiorczy młodzieniec nie tylko projektował ubrania, ale także nieustająco poszukiwał recepty na płaszcz idealny. W 1880 udało mu się coś, co stworzonej przez niego firmie na zawsze zapewniło miejsce w historii mody.
Burberry wynalazł materiał wyjątkowo trwały, nieprzemakalny, a jednocześnie oddychający. Nazwał go gabardyną i podbił kraj. W płaszczach i kurtkach Burberry chodzili sportowcy, rybacy i polarnicy. Wszystkich równie skutecznie chroniły przed wiatrem, deszczem i mrozem.

Dla wojska i polarników

W roku 1891 firma Burberry & Sons uruchomiła sklep na londyńskim West End. Cztery lata później eleganckie wieszaki pełne były charakterystycznych płaszczy Tielocken, przodków dzisiejszych trenczy. Nosili je londyńscy dżentelmeni i żołnierze korony walczący w Południowej Afryce, w wojnie burskiej.

To pewnie powiązania z wojskiem zdecydowały, że na pierwszym herbie Burberry widnieje pędzący na koniu rycerz trzymający chorągiew z napisem prorsum (łac. naprzód). Do dziś herb, obok słynnej kratki jest jednym z najlepiej rozpoznawalnych symboli firmy. I w pełni oddaje historię jej sukcesów.

W 1911 roku, zaraz po przeprowadzce do Londynu Thomas Burberry zdobył jednego z najlepszych ambasadorów marki. To wtedy Norweg, Roald Amundsen ruszał na biegun południowy. Jeszcze przed powrotem zachwycony polarnik pisał do Burberrego listy, w których dziękował za gabardynowe kombinezony.

Ubraniom Brytyjczyka życie, a na pewno brak odmrożeń zawdzięczają także członkowie wyprawy sir Ernesta Shackletona na Antarktydę. W roku 1919 markę dodatkowo rozsławili William Alcock i Artur Whitten Brown, którzy odziani w charakterystyczne kurtki jako pierwsi przelecieli nad Atlantykiem.

Kiedy wybuchła wojna, Thomas Burberry został wezwany do Ministerstwa Obrony. Wyszedł ze zleceniem na pół miliona płaszczy dla brytyjskich oficerów. Za wzór klasycznego trench coat, czyli płaszcza do okopów służył model Tielocken sprawdzony w czasie wojny burskiej. I tak powstał ponadczasowy trencz z pagonami i klamrą paska w kształcie litery D.

Był tak doskonały, że po wojnie trafił prosto na duży ekran. W Casablance płaszcze Burberry nosi Humphrey Bogart i Ingrid Bergman, zaś w Śniadaniu u Tiffany'ego pojawił się na ramionach Audrey Hepburn. Bez trenczu nie pojawiał się też Peter Sellers, bohater Różowej pantery.

W roku 1920 marka zdobyła kolejny symbol. Rodzina Burberry kierując się biznesowym wyczuciem zarejestrowała jako znak towarowy kratkę, która początkowo zdobiła wełniane podpinki przeciwdeszczowych płaszczy. Była rozpoznawalna, ale głównie przez lokalne elity.

Świat oszalał na jej punkcie po olimpiadzie w Tokio w 1964 roku, kiedy to ekipa brytyjskich sportowców wyszła z samolotu niosąc płaszcze przewieszone przez ramię. Kratką do góry. I tak wzór trafił na pierwsze strony gazet, a marka stała się nie tylko prestiżowa, ale i bardzo modna.

Tym bardziej, że wtedy Burberry był już oficjalnym dostawcą królewskiego dworu. W 1955 roku przywilej Royal Warrant nadała firmie Elżbieta II. I tak ubrania stały się obowiązkowym elementem garderoby w domu i w podróży dla całej rodziny królewskiej.

Burberry sprzedaje styl życia

Ponad 150 lat od momentu, gdy Thomas Burberry otworzył mały sklep na brytyjskiej prowincji, stworzona przez niego marka jest równie ceniona. Tyle, że na skalę światową.

Dziś Burberry to nie tylko klasyczne trencze, ale także cała linia dodatków takich jak: torby, paski, buty, perfumy i oczywiście doskonałe, produkowane w Szwajcarii zegarki. A wszystko ozdobione delikatną kratką - ulubionym motywem Christopher'a Bailey'a, obecnego dyrektora artystycznego domu mody Burberry. Brytyjczyka z Yorkshire.

Za Platine.pl

piątek, 29 lipca 2011

Spinki do mankietów. Historia powstania




Minęły już czasy, gdy niemal każdy mężczyzna spinał mankiety małymi dziełami sztuki. Jednak w dzisiejszych czasach moda na niebanalne spinki do mankietów powoli powraca. Noszą je panowie zajmujący wysokie stanowiska oraz tacy, którzy czują przysłowiowego “ducha” dawnych czasów.



Historia spinki w dużej mierze łączy się z historią koszuli. Lekka bielizna ukryta pod warstwami innych ubrań z czasem nabierała coraz większego znaczenia i wydostawała się na widok publiczny. Już w początkach XVI wieku spod wierzchniego okrycia zaczęły wystawać najpierw niewielkie, potem coraz zdobniejsze falbanki. Żeby nie przeszkadzały w codziennych czynnościach, nie brudziły się i chroniły ręce przed zimnem, mankiety owe zaopatrywano w dwa rozcięcia, które związywano ozdobną tasiemką. To właśnie ona dała początek najprostszej spince do mankietów. Był to króciutki, kolorowy, pleciony jedwabny sznurek, którego końce związane były w zgrabne supełki.



Właściwy kształt spinki zyskały pod koniec XVIII wieku. Chodziło nie tyle o praktyczne rozwiązanie, co zaprezentowanie zamożności - pojawiały się guzki ze szlachetnych metali, wysadzane kamieniami.

Prawdziwa popularność spinek przyszła w wieku XIX. Niemały wpływ miały na nią oczywiście nowe kanony mody. W Anglii na początku wieku rewolucyjne trendy wyznaczył młodzieniec nazwiskiem Beau Brummel. Wprowadził modę na przylegające do sylwetki, szyte na miarę ubiory. Brummel ukrócił rozbuchane zdobnictwo, które panowało w męskiej modzie. Od tej pory dżentelmen mógł nosić jedynie spinkę do krawata, dewizkę zegarka, sygnet i spinki do mankietów.



Biżuterię wykonywano ze znanych od dawna kamieni, pokrywano emalią, rzeźbiono w koralu, wulkanicznej lawie, kamieniach półszlachetnych i szlachetnych. Spinki dekorowano scenkami rodzajowymi i myśliwskimi, głowami zwierząt czy kobiet. Wzornictwo dopasowywano do aktualnej mody, na przykład fascynacji antykiem. Około 1840 roku przebojem na rynki wdarł się tak zwany mankiet francuski, przez Francuzów określany jako „poignette mousquetaire”, czyli mankiet muszkieterów, składany, dwa razy szerszy niż normalny. Musiał być obowiązkowo nakrochmalony, sztywny i nieskazitelnie biały, bo w ten sposób właściciel pokazywał, że stać go na codzienną zmianę koszuli. W tym przypadku guzik się nie sprawdzał, rozkwitł więc handel spinkami.

Mieszczaństwo, którego nie stać było na drogą biżuterię, posiłkowało się spinkami z tanich metali, zdobionymi szkiełkami zamiast diamentów. Biel koszuli była nie do utrzymania, więc wynaleziono odczepiane kołnierzyki i mankiety, w wersji dla najuboższych – z papieru. Pojawiły się fabryki oferujące tanią, masową produkcję spinek. W USA hitem stała się maszyna wyrabiająca guziki i jednoczęściowe spinki do mankietów opracowana przez Georgea Krementza – została przerobiona z urządzenia do produkcji nabojów karabinowych.



źródło:

http://antiquebizu.pl/czytelnia/czytaj/tresc/spinki-do-mankietow-historia-powstania.html

niedziela, 12 czerwca 2011

W ostatni weekend Loża Dżentelmenów prezentowała pokazy barmańskie w Restauracji Staropolskiej w Łodzi. Wspaniała atmosfera i niezwykli uczestnicy uczynili ten wieczór niezapomnianym.

poniedziałek, 30 maja 2011

Tajemnice Bourbonów

Na naszych prezentacjach whisky i whiskey często powtarzają się pytania odnośnie oznaczeń na butelkach bourbonów. Postanowiliśmy wyjaśnić na naszym blogu te hasła o które najczęściej Państwo pytacie.

Barrel proof - oznacza whiskey rozlewaną do butelek bez rozcieńczania wcześniejszego wodą. Wówczas w butelce mamy tą samą moc jaka została osiągnięta w beczce pod koniec starzenia.

Proof
- (skala amerykańska) - określa zawartość alkoholu w danym trunku. 1 proof to 0,5 % alkoholu.

Sour mash - określa technikę dodawania do świeżego wsadu destylacyjnego pozostałości z poprzedniej destylacji. Jest to około 20 - 25 % wsadu. Wysoka kwasowość tego dodatku powoduje zabicie części bakterii drożdży co pomaga w fermentacji. Proces ten pomaga również w utrzymaniu palety aromatyczno - smakowej kolejnych destylacji.

Straight whiskey
- jest to whiskey wydestylowana z zacieru zawierającego co najmniej 51 % jednego rodzaju ziarna.

poniedziałek, 16 maja 2011

Strona Loży Dżentelmenów

Bardzo nam miło poinformować że nastąpiły zmiany na stronie Loży Dżentelmenów. Zapraszamy do zapoznania się z propozycją degustacji i prezentacji szlachetnych trunków oraz tytoni.

Do zobaczenia na naszych spotkaniach

niedziela, 8 maja 2011

Region Cognac

Wędrując przez Świat Dżentelmenów zapomnieliśmy o bardzo szlachetnym trunku. Natychmiast naprawiamy to uchybienie :)

Koniak pochodzi z regionu Cognac, który rozciąga się w zachodniej Francji od rzeki Charente, aż po Bordeaux. Alkohol ten jest wytwarzany z białych win szczepów: ugni blac (saint-emillion), folle blanche i colombard. Aby osiągnąć wyśmienitą jakość koniaku wymagana jest dwukrotna destylacja. W trakcie pierwszej powstaje destylat zwany brouillis, posiadający najbardziej bogate aromaty kwietne, powinien także zawierać jak najmniej cukru, a dużo kwasu. Ponowne destylowanie brouillis daje tzw. coeur, znane też jako eaux-de-vie. Następnym etapem w produkcji jest przechowywanie w dębowych beczkach 70% destylatu w celu nabrania przez alkohol odpowiedniego smaku i aromatu. W procesie starzenia coeur traci na mocy i objętości. Proces ten odbywa się w beczkach z dębowego drewna z lasów Limousin lub Tronçais i trwa od trzech do kilkudziesięciu lat. Kupując butelkę koniaku zwróćmy uwagę na etykietę, która informuje między innymi o długości leżakowania. I tak: V.S. lub trzy gwiazdki - oznacza koniak, którego destylat leżakował co najmniej 2,5 roku, V.S.O.P. (Very Superior Old Pale),V.O. (Very Old) – co najmniej 4,5 roku leżakowania, X.O., Napoleon, Extra, Hors d’âge – minimum 6 lat, a specjalne koniaki z tej kategorii leżakują jeszcze dłużej - 15 i więcej lat.

za Nawidelcu.pl

czwartek, 5 maja 2011

Klub Dżentelmena

Proszę sobie wyobrazić miejsce, gdzie można nie tylko w spokoju spróbować znakomitych trunków i cygar, ale również wszystkiego się o nich dowiedzieć.

Nasze stanowisko to rodzaj degustacji, który znakomicie uzupełnia spotkania, imprezy firmowe, konferencje, gale.

Ten mniej formalny rodzaj spotkania pozwala uczestnikom pojedynczo lub w niewielkich grupach zaznajomić się

z podstawowymi informacjami dotyczącymi zarówno samych produktów, sztuki degustacji, rozróżniania smaków i zapachów, oraz uzyskać odpowiedzi na wszelkie nurtujące pytania.

W specjalnie zaaranżowanej części pomieszczenia uczestnicy mogą spróbować najlepszych trunków i tytoni dobranych specjalnie dla każdego z osobna przez naszego specjalistę.

Główną zaletą tego szkolenia jest bliski kontakt pomiędzy naszym specjalistą
a uczestnikami, którzy zachęcani do dzielenia się wrażeniami uczą się określania smaków i aromatów oraz przede wszystkim dyskutowania o zaletach bądź wadach szlachetnych trunków oraz najlepszych cygar.

Zapraszamy

Iwona Andruszkiewicz

Dział Obsługi Loży Dżentelmenów
tel. 796 46 35 35
dzentelmen@brzart.pl

czwartek, 28 kwietnia 2011

Black Bowmore - dobra inwestycja!

Black Bowmore to whisky-legenda. Destylowano ją w 1964 roku, a następnie poddano leżakowaniu w dębowych beczkach po sherry z Oloroso, które umieszczono w piwnicy poniżej poziomu morza. Dzisiaj istnieje już niewiele z 5812 wyprodukowanych butelek. Black Bowmore butelkowany w następujących rocznikach: 2000 butelek w roku 1993, 2000 butelek w 1994, 1812 butelek w 1995. Znawcy twierdzą, że pomimo wielu lat w dębowej beczce, whisky nie jest „drewniana”. Wprost przeciwnie, wieść niesie, że jej smak jest wprost zachwycający. Może warto zainwestować?

za Open Bar.

sobota, 23 kwietnia 2011

Radosnych Świąt

Z okazji Świąt Wielkanocnych
Najserdeczniejsze Życzenia
Zdrowia, Szczęścia
oraz Wszelkiej Pomyślności
życzy zespół Loży Dżentelmenów

poniedziałek, 28 marca 2011

Wino a pleśń szlachetna

Czy możecie sobie wyobrazić wino, które wyprodukowano z winogron pozostawionych na krzaku tak długo, że spleśniały?

No cóż, choć brzmi to nieprawdopodobnie, to o ile proces pleśnienia wywołał właściwy rodzaj grzyba (Botrytis cinerea), takie małe, skurczone, pokryte pleśnią jagody dają jedne z najlepszych win słodkich na świecie.

W jagodach pozostaje jedynie kropla soku, ale o tak wysokiej naturalnej słodyczy i kwasowości, że drożdże nie są w stanie wydajnie przetworzyć cukru. To ten niesfermentowany cukier, pozostający w winie po fermentacji, odpowiada za jego słodycz.
.

źródło:

Arkell J."Wino", Wyd. Olesiejuk Sp.Z o.o

niedziela, 27 marca 2011

Etiopska ceremonia kawy

Etiopska ceremonia kawy to nieodłączny element tamtejszej kultury i życia społecznego. Zaproszenie na tego typu celebrację jest oznaką przyjaźni i szacunku, a także najlepszym przykładem tego, czym jest etiopska gościnność. Ceremonia odbywa się praktycznie zawsze, kiedy pojawia się nowy przybysz, niezależnie od pory dnia. Pośpiech jednak jest niewskazany, a cały proces może trwać nawet kilka godzin. To zdecydowanie nie jest kawa instant.



Mistrzynią ceremonii jest zazwyczaj młoda kobieta przyodziana w tradycyjny etiopski strój, czyli białą sukienkę ozdobną w szerokie kolorowe lamówki. Celebracja rozpoczyna się ułożeniem na długich aromatyzowanych źdźbłach trawy wszystkich potrzebnych przyborów. Ziarna kawy palone są na płaskiej patelni umieszczonej nad małym węglowym paleniskiem. Przewodniczka ceremonii delikatnie oczyszcza ziarna, a następnie wytrząsa niepotrzebne łuski. Kiedy ziarna staną się czarne i błyszczące oraz kiedy zacznie się uwalniać z nich aromatyczny olej, mieli się je tłuczkiem w moździerzu o długiej rączce. Kawę przesypuje się powoli do zaopatrzonego w pokrywkę ze słomy glinianego imbryczka zwanego jebena. Proszek musi zostać przesiany kilka razy przez drobne sito, ponieważ w wyniku stosowania archaicznych metod ma bardzo nieregularną konsystencję. Najmłodsze dziecko w rodzinie obwieszcza wszystkim, kiedy napój zostanie podany i czeka na moment, kiedy poda go najpierw najstarszym, a następnie pozostałym zgromadzonym, łącząc wszystkie pokolenia. Na końcu młoda kobieta nalewa kawę do małych porcelanowych filiżanek dla rodziny, przyjaciół i sąsiadów, którzy obserwowali całą procedurę przez ostatnie pół godziny. Nalanie z gracją napoju cienką złocistą strużką do każdej filiżanki z wysokości około trzydziestu centymetrów wymaga lat praktyki.



Kawę pije się z dużą ilością cukru (w niektórych wsiach jest to sól), ale bez mleka i generalnie w akompaniamencie hojnie szafowanych pochwał smaku i umiejętnego przyrządzenia napoju. Kawie często towarzyszą przekąski takie jak prażona kukurydza, orzeszki ziemne albo gotowany jęczmień. W wielu rejonach Etiopii ceremonia odbywa się trzy razy dziennie: rano, w południe i wieczorem. To najważniejsze społeczne wydarzenie w wiosce i czas dyskusji na temat życia, polityki, a także plotkowania. Niegrzecznie jest poprzestać na mniej niż trzech filiżankach kawy, gdyż wypicie trzeciej niesie ze sobą błogosławieństwo. Przemiana duchowa, która ma zajść podczas ceremonii kawy, wymaga dopełnienia Abol (przy pierwszej kolejce), Tona (druga kolejka) oraz Baraka (trzecia).



Kawa zajmuje w Etiopii miejsce honorowe. Sam proces uprawy i zbiorów angażuje ponad dwanaście milionów mieszkańców tego kraju i przynosi około dwóch trzecich jego dochodu. Nic dziwnego, że jedno z etiopskich powiedzeń, "Buna dabo naw", oznacza: "Kawa to nasz chleb"!

wtorek, 15 marca 2011

Format i kaliber cygara

Format (vitola) to jedna z głównych kategorii podziału cygar, która jest nierozerwalnie związana z ich długością i średnicą. Ta ostatnia określana jest jako "kaliber" (ang. ring gauge). Podstawową jednostką miary są cale, a kaliber wyrażony jest ilością 1/64 części cala. Dla przykładu, cygara kubańskie w formacie "robusto" mają długość 4 i 7/8 cala i kaliber 50. Robusto spoza Kuby, mają kaliber zbliżony do 50 i długość 5 cali.



Cygara produkowane są obecnie w niezliczonych formatach, a ich oryginalne nazwy coraz częściej są zamieniane "marketingowo" poprawnymi określeniami. To powoduje, że terminologia formatów jest bardzo rozległa i pełna nieścisłości.



Kombinacja średnicy i długości ma ogromny wpływ na walory smakowe cygara. Długość, pozwala nie tylko na długie delektowanie się cygarem, ale także zapewnia kilkukrotną zmianę smaku w trakcie palenia. Średnica ma jeszcze większy wpływ zapewniając "chłodniejszy" dym oraz delikatny, a zarazem wysublimowany smak.



Oprócz opisanego wyżej sposobu podziału cygar wg kalibru i długości, jest jeszcze podział pod względem kształtu. Odnosi się on do wszystkich produkowanych cygar, niezależnie od ich marki. Są to dwa typy cygar: Parejos, czyli cygara prostościenne oraz Figurados o bokach profilowanych. Większość cygar obecnie produkowanych należy do pierwszej grupy, aczkolwiek popularność tych ostatnich powoli zaczyna rosnąć i być może dorówna tej z przełomu XIX i XX w.

Herbata White Ring

Herbata White Ring
utworzona przez użytkownika Loża Dżentelmenów w dniu 3 marca 2011 o 13:04

White Ring to ceniona na całym świecie herbata o ciekawym kształcie, smaku i szerokim wachlarzu właściwości leczniczych.

Herbata White Ring zyskała sobie taką nazwę przez specyficzny kształt i kolor. Liście krzewu herbacianego chronione są przed słońcem (podobnie jak w przypadku innych herbat białych) tak, by nie wytworzyły zielonego pigmentu zwanego chlorofilem. Liście zbierane na wiosnę w procesie produkcyjnym zwijane są w charakterystyczne dla tej herbaty białe pierścienie.
White Ring daje napar o lekko słomkowym kolorze i kwiecistym, jaśminowym aromacie.

Pochodzi ona z Chin, gdzie podanie czaju z tej herbaty daje gościom do zrozumienia, że są dla nas bardzo ważni i bliscy. Powodem tego jest nie tylko tradycja Państwa Środka, ale również wysoka cena suszu herbacianego (W Polsce wynosi ona około 70 zł za 100 g).

niedziela, 27 lutego 2011

Kieliszki do wina

Jakość, grubość, barwa i kształt kieliszka odgrywają doniosłą rolę w osiągnięciu właściwych wrażeń wzrokowych, zapachowych i smakowych. Cechy kieliszków powinny być następujące:

1) barwa szkła biała, czysta w celu możliwości podziwiania klarowności wina, jego połysku i pięknej barwy;

2) szkło powinno być cienkie, by istniała możliwość ogrzania wina ciepłem ręki. Równocześnie kieliszek powinien mieć nóżkę, która zapobiegałaby ogrzewaniu się jego zawartości w przypadku, gdy jest to niepożądane;

3) pojemność kieliszka powinna być dość duża i wynosić 110-140 ml. Kieliszek zwyczajowo napełnia się tylko do 2/3 objętości, wlewając do niego 80-100 ml wina;

4) kształt kieliszka powinien być różny w zależności od typu i rodzaju wina, w związku z tym:

* do win francuskich są stosowane duże kieliszki (do burgundzkiego nieco większe niż do bordoskich), na nóżce średniej długości;
* do win reńskich - tradycyjne kieliszki stosunkowo płaskie, na wysokich, często ozdobnych nóżkach;
* do mocnych win południowych, jak sherry, porto i madera - kieliszki mniejsze niż do win francuskich lub reńskich, o pojemności 75-85 ml oraz węższe - w kształcie tulipana, osadzone na krótkiej nóżce;
* do szampana lub wina musującego do niedawna była stosowana tradycyjna płaska czarka na stosunkowo wysokiej nóżce, lecz w ostatnich latach ten kształt kieliszka jest rzadziej stosowany, ponieważ zawarty w winie dwutlenek węgla zbyt szybko się ulatniał. Modniejsze są obecnie tzw. kielichy szampańskie, wąskie, lekko rozszerzające się ku górze, na bardzo niskich nóżkach lub duże kieliszki białe, jak do win bordoskich białych. Wysokie i smukłe kieliszki najlepiej harmonizują z unoszącymi się w płynie perlistymi pęcherzykami gazu.

Ian Williams

Ian Williams - szkocki znawca whisky, światowy ekspert od destylacji, ambasador marki Johnnie Walker. Między innymi u tego mistrza uczyli się nasi specjaliści do spraw whisky: Paweł Lipnicki, Leszek Filipowicz, Jacek de Rosset, Roch Siemianowski i Artur Brzychcy.



Oto kilka słów Ian-a Williams-a z wywiadu opublikowanego w Polska The Times.

Z każdym rokiem szkocka whisky jest coraz lepsza. Technologia produkcji ulega zmianom, producenci stosują techniki, które korzystnie wpływają na właściwości smakowe whisky, ale nigdy te zmiany nie są skokowe.Kosztując butelki whisky z roku 1948 oraz z połowy lat 50 i porównując je z butelkami wyprodukowanymi w obecnym czasie, wyczuwalne były delikatne różnice w smaku, ale nadal rozpoznawalna była odmiana whisky. Ważna dla producentów tego trunku jest równomierność jego smaku przez lata.

Niezmiernie ważna w produkcji whisky jest beczka. Świeżo destylowana whisky przelewana jest do beczki i leżakuje - obowiązkowo w Szkocji - przez minimum 3 lata. Beczka musi być wykonana z dębu, a stosuje się do tego dwa typy - amerykański dąb biały oraz dąb europejski. Z pierwszego rodzaju wykonuje się beczki do bourbona - whisky amerykańskiej. Bourbon musi być leżakowany za każdym razem w nowych beczkach. Drugi typ stosuje się w Szkocji, gdzie preferowane jest korzystanie z używanych beczek, w których wcześniej leżakowała sherry. Drewno nadaje trunkom specyficzny bukiet smakowy - europejskie przekazuje whisky, np. smak rodzynek, fig, a im częściej beczka jest używana, tym mniej smaków przechodzi z niej do trunku. Efekt końcowy zależny jest również od długości okresu leżakowania. W przypadku, gdy whisky leżakowana jest zbyt długo, jej jakość ulega obniżeniu, przez co wypijanie jej samej nie daje przyjemnych doznań smakowych. Jednak po zmieszaniu jej w odpowiednich proporcjach z innymi rodzajami whisky otrzyma się wspaniały efekt.



źródło: www.polskatimes.pl

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Jak przechowywać cygara?

Zanim omówimy Państwu różne sposoby przechowywania cygar, przyjrzymy się paru podstawowym zasadom, których należy przestrzegać, aby właściwie przechowywać cygara:
- Cygar nie wolno przechowywać w miejscach sprzyjających rozwojowi pleśni i grzybów. Wykluczamy tutaj wilgotne piwnice. W takich warunkach, niezależnie od pojemnika, cygara zaatakują zarodniki pleśni i grzybów.
- Nigdy nie przechowujcie Państwo cygar w pomieszczeniach podlegających większym skokom temperatury.
- Cygara najlepiej przechowywać w domu, nawet jeśli się tam nie pali. Unikajcie trzymania cygar w zewnętrznych pomieszczeniach gospodarczych, ponieważ w takich miejscach zachodzą zbyt nagłe zmiany klimatyczne.

plastikowa torebka - utrzymanie odpowiedniej wilgotności we wnętrzu takiej torebki wymaga wiele zachodu, przede wszystkim należy dokładnie sprawdzić jej szczelność zanim włożymy do niej cygaro. Toreb złożonych w odpowiednim miejscu nie należy zbyt często otwierać. Raz w miesiącu trzeba przewietrzyć cygara przez godzinę.

pudełka plastikowe - zadaniem humidora jest utrzymanie odpowiedniej wilgotności, dlatego też hermetyczne pudełka plastikowe idealnie nadają się do przechowywania cygar. Tego rodzaju pojemniki są niedrogie.

humidor podręczny - jest to z reguły cygarnica mieszcząca od 10 do 250 cygar. Wyposażona jest w nawilżacz, co zapewnia cygarom odpowiedni klimat przechowywania. Humidor musi charakteryzować przede wszystkim idealna szczelność i solidność wykonania.

















Istnieją również humidory wolno stojące, które nierzadko są dziełami sztuki. Taki humidor mieści w swoim wnętrzu dużą liczbę cygar. Są to urządzenia elektryczne, mające stałe ujęcie wody, dzięki czemu właściwie nie wymagają obsługi.

środa, 19 stycznia 2011

Historia Herbaty

Jedna z legend dotyczących odkrycia herbaty związana jest z chińskim cesarzem Shennongiem, panującym około 2737 roku p.n.e. Władca ten, wypoczywając w cieniu pewnego krzewu, poczuł pragnienie, więc poprosił swojego sługę o zagotowanie wody. Kilka listków opadło z krzewu do filiżanki. Cesarz zachwycił się orzeźwiającym i delikatnym napojem i nakazał uprawę tej rośliny w kraju.


Uprawa herbaty była bardzo popularna w Chinach w VII wieku. Jej listki zgniatano, suszono i formowano w tzw. "cegiełki". Później herbatę cegiełkową zastąpiono herbatą w proszku, a nowy sposób zaparzania polegał na wsypywaniu proszku do czarki z wrzątkiem i roztrzepaniu specjalną trzepaczką.

Jej import do Europy zapoczątkowali Holendrzy. Szczególnie popularna stała się we Francji, Anglii, Holandii i Danii. Chociaż znano już różne rodzaje herbaty: czarną, zieloną i czerwoną najbardziej popularnym gatunkiem była czarna. Już wtedy przyrządzano ją według przepisu obowiązującego do dziś. Zagotowywano w czystym czajniku wodę, do której wrzucano listki herbaciane we właściwej proporcji tzn. łyżeczkę na filiżankę napoju, a następnie przykrywano i zaparzano 5 minut. Bardzo długo Chiny były największym producentem i głównym dostawcą do Europy. Obecnie w sprzedaży oprócz Chin dominują trzy kraje: Indie, Sri Lanka na wyspie Cejlon i Kenia. Od XIX wieku herbatę uprawia się w Afryce, głównie Mozambiku i Rodezji Południowej oraz w takich krajach jak Kamerun czy Burundia.
Polacy znajdują się w światowej czołowce pod względem picia herbaty (ok. 1,21 kg na osobę).